Archiwum październik 2008


paź 06 2008 Gułagi
Komentarze (1)

 

Gułagi

 

Radzieckie gułagi stały się tematem wielu książek, które zdobyły światowy rozgłos. W zasadzie nie powinno to nikogo dziwić. Całkowite odczłowieczenie, nieludzki eksperyment przeprowadzony na milionach, musiał stać się inspiracją dla wielkiej literatury. to co działo się kołymskich obozach pracy przekraczało nawet wyobraźnię Orwella.

Polskiemu czytelnikowi gułagi są najbardziej znane z książki Herlinga-Grudzińskiego Inny świat. Jak większość pisarzy poruszających ten temat, autor miał nieszczęście być więźniem takiego obozu. Jeszcze bardziej tragiczną postacią był Warłam Szałamow, autor Opowiadań kołymskich. To zupełnie inna literatura, niż ta tworzona przez Grudzińskiego. Brak w niej jakichkolwiek emocji. To rzeczowy, beznamiętny opis obozowej codzienności. Do klasyki tego gatunku należy też niewątpliwie głośna książka Aleksandra Sołżenicyna Archipelag gułag.

Czytając te książki, będziemy mieli okazję spojrzeć na swoje własne problemy z nieco innej perspektywy. Nigdy nie byłem zwolennikiem pocieszania się faktem, iż inni mają jeszcze gorzej, niemniej po lekturze wspomnianych wyżej książek, można dojść do wniosku, że nie jest w naszym życiu jeszcze tak źle. Co ważniejsze, że człowiek jest w stanie wytrzymać o wiele więcej niż mu się wydaje.

 

paź 06 2008 Książka a komiks
Komentarze (0)

Książka a komiks

 

Może narażę się niektórym zagorzałym fanom komiksów, ale moim skromnym zdaniem komiksy powstały z niechęci do czytania i wysiłku intelektualnego. Jedynie tym jestem skłonny tłumaczyć ich popularność.

Wiem, że ściągam na siebie burzę! Są przecież komiksy o charakterze dzieł sztuki – tworzone przez najlepszych rysowników! Cenię obrazy, lubię książki, natomiast komiksy zupełnie do mnie nie przemawiają. Brak w nich miejsca na grę wyobraźni i nigdy nie wiem czy skupiać się na obrazkach czy też na tekście. Stronę komiksu czytam dłużej niż dziesięć stron książki. Może jestem w tym względzie staroświecki, może nie rozumiem współczesnych trendów na rynku wydawniczym, a może za mało miałem do czynienia z komiksami, by być w tym względzie obiektywnym. Nie wiem. Nie mam zamiaru dyskredytować komiksów, ani osób, które je lubią. Zapewne dla wielu ludzi będzie to ciekawa forma rozrywki. Proponuję tylko, by czasem sięgnąć po coś co zawiera nieco większą ilość liter. Dekodowanie przez umysł ciągu znaków pisanych jest jedną z ważniejszych form stymulacji ludzkiego intelektu. Czytanie jedynie komiksów i streszczeń najważniejszych lektur, może niestety zadziałać... odwrotnie.